To był poniedziałek 19 grudnia, godzina 17:00 wieczorem. Tego dnia i właśnie o tym czasie swoją ostatnią Mszę św. w Racławicach Śląskich odprawił były proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP ks. Grzegorz Turczyn.
Zobaczymy, co o tych dniach pisze książka pt. Nie możemy zapomnieć, która przybliża czytelnikom 25-lat duszpasterstwa w Racławicach Śląskich ks. Grzegorza.
Do szpitala w Głubczycach trafił rankiem we wtorek 20 grudnia 2022 roku. Odwiozła go tam pracująca w Racławicach zakonnica siostra Anna, z którą wstępnie dogadał się w sprawach powrotu na parafię już po zakończeniu leczenia. Proboszcz czuł się tak źle, że sam nie mógł już prowadzić samochodu, ale dzień wcześniej odprawił jeszcze Mszę św. roratnią.
(...)
Grudzień 2022 roku był kolejnym miesiącem wzmożonej aktywności proboszcza. Były też plany na najbliższe dni: przy plebanii miała powstać tzw. żywa szopka. Na czas leczenia szpitalnego proboszcza do parafii w Racławicach Śląskich oddelegowano na zastępstwo ojców franciszkanów z Głogówka, a w święta Bożego Narodzenia Msze św. odprawiał ks. Maciej Skóra.
W szpitalu w Głubczycach proboszcz przeszedł w środę 21 grudnia operację. Po kilku dniach można było go odwiedzać. Na sali szpitalnej leżał sam. Nie było tam innych pacjentów. Do Głubczyc codziennie dojeżdżali parafianie z Racławic, najczęściej najbliżsi przyjaciele proboszcza.
(...)
Jak wiemy tuż przed północą dnia 31 grudnia ks. Grzegorz zmarł. Dziś pamiętajmy o zmarłym proboszczu - dziś w rocznicę odprawienia przez niego ostatniej Mszy św. w parafii, którą tak kochał - w kościele, który był jego domem.
Poniżej dosłownie kilka fotografii, które nie zmieściły się w książce, a warto je zobaczyć.
Pierwsze lata pracy jako proboszcz
Tej suczki rasy doberman bał się każdy
Mama księdza Helena Turczyn dbała o plebanijny ogród i obejście przy plebanii oraz o Dom Parafialny.
Spotkanie z pracującymi w Racławicach siostrami zakonnymi. Z prawej tato proboszcza Tadeusz Turczyn. Zdjęcie zostało wykonane pod koniec 1998 roku, na kilka tygodni przed tym, jak zmarła widoczna jako pierwsza z prawej siostra Teresa Bojko. Ks. Turczyn tak pisał o niej w księdze parafialnej:
Odeszła od nas, z naszej wspólnoty parafialnej, świętobliwa siostra. Była długoletnią przełożoną, uczyła dzieci prawd wiary, pomagała wszystkim, którzy prosili ją o wsparcie ? szczególnie duchowe. Niech odpoczywa w pokoju. Została pochowana obok kościoła parafialnego w Racławicach Śląskich. Nigdy jej nie zapomnimy.
Przepiękna laurka dla mamy. Mały Grześ, wtedy uczeń 4 klasy, nie miał pieniędzy, aby kupić kwiaty. Czytamy tam: Mamusiu. Wybacz, że tych kwiatów nie masz, bo trzy tulipany kosztują 66zł, a ja tyle pieniędzy nie miałem.