Dziś: czwartek, 30 stycznia 2025r. Więcej

Dziennik internetowy Racławic Śląskich wpisany do rejestru czasopism. Dostarczamy Wam sprawdzonych i ciekawych informacji już od 2005 roku.

Najważniejsze


Bądźmy w kontakcie

Wojna trzydziestoletnia i prawdziwa historia Szwedzkiego Słupa

Uważa się, że wojna trzydziestoletnia była konfliktem religijnym, w którym udział pośrednio lub bezpośrednio wzięła większość państw Starego Kontynentu. Tak naprawdę głównym pretekstem do wybuchu wojny były różnice ekonomiczne pomiędzy państwami, księstwami, książętami i jak zawsze niepohamowana żądza władzy.

Państwa wchodzące ówcześnie w skład tzw. Rzeszy Niemieckiej tworzyły twór nazywany Świętym Cesarstwem Rzymskim Narodu Niemieckiego. Każdy król, książę, a czasem i arcybiskup państwa wchodzącego w skład Rzeszy miał prawo głosu w wyborach cesarza. Habsburgowie rządzili Niemcami od połowy XV wieku. Przez długie lata dzierżyli stery cesarskie bez słów sprzeciwu. Głównie dlatego, że elektorzy wybierający kajzera byli od Habsburgów zwyczajnie zależni. Źródła mówią, że: Nigdzie w Rzeszy nie było tylu dzierżawców cesarskiej ziemi, co na Śląsku (...). Cesarz rezydujący daleko w Wiedniu, nie miał zwykle żadnego pojęcia, co się na tej ziemi działo.

Sytuacja skomplikowała się po wybuchu reformacji. Habsburgów uważało się za tzw. ultra-katolików i kolejni przedstawiciele tej dynastii wierzyli w to, że są namiestnikami wiary. Metody sprawowania władzy przez Habsburgów zwyczajnie nie podobały się niektórym książętom niemieckim. Zwłaszcza tym, którzy z czasem przeszli na stronę protestantów. Książęta spór teologiczny wykorzystywali do osłabienia zwierzchnictwa cesarskiego. Tak naprawdę religia była tylko pretekstem do wybuchu wojny. Wojny mającej na celu odebranie katolickim Habsburgom ich terytoriów i stworzenie niezależnego od nich nowego cesarstwa. Stronami konfliktu było zatem Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego władane przez Habsburgów i Unia Protestancka, do której dołączyły Dania, Norwegia, Czechy, Szwecja, Niderlandy, Francja, Anglia, Szkocja i Saksonia. Na dobrą sprawę każdy kraj biorący bezpośredni udział w wojnie miał w niej inne interesy. Szwedzi liczyli tylko na łupy, a Saksonii chcieli oderwać się od cesarstwa.

Obraz: trzydziestoletniawojna1.jpg

Słup Szwedzki na dawnej rycinie

Wojna trwała dokładnie trzydzieści lat, od 1618 roku do 1648 roku. Była jednym z najkrwawszych okresów w dziejach Śląska. Armie goniły się po całym terytorium Rzeszy mordując okrutnie nie tylko przeciwne wojska, ale często niewinną ludność miast i wsi. Szacuje się, że na terenie wyznaczonym przez obecne granice województwa opolskiego w czasie wojny trzydziestoletniej zmarło około 30-33% ludności. W poszczególnych grupach wojskowych poza oddziałami czysto szwedzkimi, hiszpańskimi i włoskimi, przeważali żołnierze narodowości niemieckiej, co wynikało z naturalnego faktu rekrutacji na terenie objętym działaniami wojennymi. Poza emigrantami politycznymi i religijnymi oraz najgorszej maści awanturnikami, główną grupę żołnierzy tworzyli ci, którzy chcieli zwyczajnie się wzbogacić i potem wrócić w rodzinne strony z sakwami pieniędzy. Mimo zróżnicowanego pochodzenia okazało się z czasem, że żołnierze wykazywali się lojalnością i przywiązaniem do dowódców.

Na Śląsku znajdowało się wtedy wiele nowoczesnych twierdz i fortec, ale były również regiony najsłabiej ufortyfikowane na terenie całej Rzeszy. Do nich należała południowo-wschodnia część państwa w okolicy Głuchołaz, Nysy i Ząbkowic Śląskich . Wojsko cesarskie miało tam najmniejsze możliwości obrony.

Wiosną 1626 roku rozpoczęła się pierwsza ofensywa koalicji protestanckiej na Śląsk. Wojsko katolickie było wtedy bardzo słabe i armie protestanckie szybko parły na przód. Po początkowych sukcesach zostały jednak wyparte, głównie za sprawą armii Albrechta von Wallenstein (czeskiego dowódcy i stronnika cesarza katolickiego).

Pfeifer w Kronice Racławic sugeruje, że już na początku wojny na wieś napadły wojska księcia karniowskiego Karola Euzebiusza I Lichtenstein. Twierdzeniu temu przeczy kilka artykułów na czeskich stronach internetowych. Mówią one, że książę nie brał w tym czasie udziału w szeroko pojętym życiu publicznym. Raczej podróżował po Europie, a jak już, to bardziej interesowało go odnawianie majątków podupadłych w czasie wcześniejszej epidemii dżumy. Dowódców, którzy napadli na Racławice przed 1627 rokiem należy szukać, gdzieś wśród wujów Karola Euzebiusza. Atak na Racławice miał być zemstą lub próbą rekompensaty za utracone przez karniowską rodzinę pewnych przywilejów lub jakiś terenów w rejonie Racławic wchodzących wcześniej w teren władania rodu Lichtensteinów. Ludność Racławic musiała wyżywić wojsko, dostarczać towary potrzebne dla żołnierzy i warzyć im piwo. Jakikolwiek sprzeciw chłopów skutkował agresją ze strony żołnierzy: ludność Racławic była bita, kradziono im cenne mienie oraz odbierano chłopom zwierzęta gospodarskie.

Wojska Albrechta von Wallensteina w dniu 21 czerwca 1627 roku odbiły z rąk protestanckich Głubczyce. W drodze z Nysy (gdzie wcześniej koncentrowały się wojska cesarskie) do Głubczyc armia Wallensteina na jakiś czas zatrzymała się w Racławicach i dla miejscowości ponownie zaczęły się cierpienia wojenne. Już w pierwszych latach wojny mieszkańcy Racławic byli gnębieni, bici i zmuszani do oddawania żywności zarówno przez wojska protestanckie, jak i cesarskie. Ludność zastanawiała się nad tym, czyja to wojna, w jakim celu jest prowadzona i kto przeciwko komu w niej walczy?

Latem 1630 roku do działań wojennych dołączyła armia szwedzka pod dowództwem Gustawa Adolfa. W okolice Odry dotarła rok później (latem 1631 roku). W 1631 roku w okolicy Racławic obóz rozbiły wojska niejakiego Damaszego lub Damazego. Domagały się od mieszkańców wsi wyżywienia. Byli bezwstydni i być może to oni chcieli splądrować racławicki kościół. Sprzeciwili się temu lokalni katolicy broniąc w jakiś sposób dostępu do świątyni. Szwedzi wycofali się, ale wrócili na Śląsk dekadę później. Byli mądrzejsi, lepiej uzbrojeni i żądni większych zdobyczy.

W 1642 roku w okolicy Racławic Śląskich obóz rozbiły wojska Slamka. Zostały pobite później przez carski regiment stacjonujący w Głogówku. Wojsko carskie odebrało wtedy Szwedom bydło, które wcześniej zostało zabrane bezprawnie od racławickich chłopów.

W dniu 9 czerwca 1642 roku wojska szwedzkie pod dowództwem Lennarta Torstewsona zdobyły Nysę, a później udały się na Morawy opanowując Ołomuniec. Następnie wycofujące się szwedzkie siły protestanckie przez miesiąc walczyły bez skutku o zdobycie Brzegu. W 1643 roku udający się na północ Torstewson maszerował i palił wszystko, co spotkał na swojej drodze. Część jego wojsk miała dotrzeć w okolice Racławic, grasować tutaj i rabować. Podobno na chwilę rozbili obóz gdzieś w sąsiedztwie Laskowic. Jego wojska przeszły też niedaleko Prudnika. W październiku 1643 roku były w Głogówku. Wtedy wojska dowodzone przez Torstewsona sześć dni grasowały po głogóweckim zamku. Jeżeli nie mogli czegoś zabrać ze sobą, czegoś, co miało jakąś wartość, to palili lub niszczyli. Byli tak bezczelni, że przed studniami wystawiali warty. Kazali płacić daniny każdemu mieszkańcowi Głogówka, jeżeli ten chciał zaczerpnąć wody.

Wystraszeni mieszkańcy Racławic na różne sposobności ukrywali swoje mienie przed chciwymi żołnierzami. Kronika niemiecka Racławic pisała: Wg ustnych podań cała okolica roiła się od rabującej hołoty. Las i krzewy zapewniały im pewne kryjówki. Pagórkowaty teren oraz odosobnione miejscowości były korzystne dla zdziczałych żołdaków. Uczciwy mieszkaniec musiał być wszędzie przygotowany na nagły napad przez bandytów w mundurach. Mieszkańcy wsi kopali specjalne doły: 3 metry głębokości i tyle samo średnicy, do których chowany był cenniejszy dobytek. Doły te nazywano dziurami szwedzkimi. Zwykle kopano je pomiędzy dwoma domami. Najwięcej dołów powstało w okolicy kościoła parafialnego, starej szkoły i na ulicy Głubczyckiej (dawnej tzw. Uliczce). Przez wiele lat doły te były zapomniane, ale kiedy na początku XX wieku przebudowywano racławickie gospodarstwa, to stare kryjówki zostały ponownie odsypane. Trzymano później w nich buraki.

W 1644 roku cesarstwo katolickie dysponowało odpowiednimi siłami, aby przepędzić Szwedów w rejon Krosna Odrzańskiego. W roku 1644 siły cesarskie rozpoczęły znaczącą kontrofensywę, ale rok później armia szwedzka ponownie zaatakowała. Szwedzi chcieli odzyskać kontrolę nad linią Odry. Wojnę zakończył dopiero podpisany w 1648 roku Pokój Westfalski.

Według niemieckich źródeł (m.in. Kroniki oraz książki autorstwa Johannesa Preisnera) w 1633 roku Jan Jerzy Gotfryd Kotuliński właściciel majątku Pawłowice Śląskie wybudował na szczycie jednego z pobliskich wzgórz tzw. Szwedzki Słup. Miało to być tzw. wotum dziękczynne za to, że Kotuliński przeżył wojnę. Jak piszą źródła: na Dziękczynienie Bogu i na wspomnienie o wyratowaniu z ciężkich opresji wojennych. Słup ma około 4,5 metra wysokości i znajduje się w najwyższym miejscu okolicy, na styku granic trzech miejscowości: Racławic Śląskich, Laskowic oraz Pawłowic Śląskich. Terytorialnie leży na ziemi racławickiej, choć na przestrzeni ostatni wieków to się zmieniało (zmiana przebiegu granicy państwowych). Zbudowano go na usypanym pagórku o obwodzie 35 metrów. Jedna z legend mówi, że pod Słupem pochowany jest jakiś wysokiej rangi oficer szwedzki, a kopiec został usypany ziemią przyniesioną w hełmach przez żołnierzy.

W 2001 roku posiłkując się informacjami z niemieckich źródeł na zabytku powieszono tablicę informującą, że Słup został zbudowany w 1633 roku. To jest wątpliwe, ponieważ jedyne znane wydarzenie przypisywane na 1633 roku, to najazd wojsk protestanckich na Głogówek i zniszczenie miasta.

Sam Kotuliński, to zagadkowa postać i niewiele o nim wiadomo. Kronika niemiecka pisze tylko tyle, że był budowniczym Słupa. Poprzedni proboszcz racławickiej parafii ks. Kazimierz Świstek sugerował (na podstawie zapisów w księdze parafialnej), że Kotuliński był stronnikiem protestantów i znany był na tych terenach w latach 20-tych XVII wieku. Pojawia się na kartach historii jako znacząca postać w czasie konfliktu religijnego mającego miejsce w Racławicach Śląskich w latach od 1620 do 1622 (o tym konflikcie więcej w rozdziale na temat historii kościoła). Jeżeli kronika parafialna (uważam ją za najlepsze źródło) sugeruje, że Kotuliński wspierał protestantów, to raczej nie był gnębiony kilka lat później przez protestanckie wojska szwedzkie. Tym samym nie jest wcale pewne, że to on zbudował Słup Szwedzki, a jeżeli już tak się stało, to raczej nie w 1633 roku, czyli na ponad dekadę przed końcem wojny. Z drugiej strony Śląskie Pawłowice mogły wycierpieć tyle samo co Racławice i nikt nie wie jak tam obchodzono się z ludnością. Może Kotuliński i miejscowa ludność sporo wycierpieli ze strony wojsk Torstewsona?

Trudno także ustalić, czy po budowie Słup Szwedzki miał świecki charakter, czy był symbolem religijnym. Jeden ze starych niemieckich dokumentów pisanych jeszcze tzw. gotyką twierdzi, że genealogia powstania Słupa jest niemożliwa do odtworzenia. Ten sam dokument dodaje, że właścicielami ziemi, na której Słup ulokowano, była rodzina Kotulińskich i tylko dlatego to właśnie ich uważa się za budowniczych. Konstruktor Słupa może być postacią anonimową i niezapisaną na kartach historii.

Wiele lat po budowie, ale przed wojnami śląskimi, w trzech górnych niszach Słupa ktoś powiesił obrazy Świętej Trójcy. Mogło to być w 1709 roku, ponieważ wtedy Słup został wyremontowany. Przed II wojną światową kolumna została częściowo uszkodzona po tym jak trafił w nią piorun. Od momentu powstania, do 1945 roku kolumna była całkowicie odsłonięta i doskonale widoczna nawet z odległości kilku kilometrów. W jej pobliżu nie rosły praktycznie żadne drzewa.

Kotulińscy, to znana rodzina, która w XVII wieku mogła poszczycić się znacznymi przywilejami. Posiadali majątek w Prudniku i przez jakiś czas byli właścicielami Trzebiny. Za sprawą Adama Kotulińskiego w 1542 roku Trzebina otrzymała nawet prawa miejskie. Kotulińscy najbardziej kojarzeni są z Pawłowicami Śląskim. Wsią, która od założenia była częścią enklawy osobłockiej należącej do biskupów ołomunieckich. Do czasu wojen śląskich od Racławic do Pawłowic prowadziła jedna z głównych lokalnych dróg. Pod koniec XVII wieku Kotulińscy stali się właścicielami Śląskich Czechowic, a około 1730 roku Franciszek Karol Kotuliński był nawet starostą śląskim.

Obraz: trzydziestoletniawojna2.jpg

Słup przed II wojną światową

Ciekawą hipotezę na temat budowy Szwedzkiego Słupa przedstawia mieszkaniec Racławic Fryderyk Strzeduła. Twierdzi, że Słup mógł powstać w miejscu, w którym w 1643 roku swój obóz rozbił Torstewson. Szwedzki dowódca dotarł w te okolice z Moraw maszerując od południa. Mieszkaniec Racławic uważa, że Kotuliński zbudował Słup dokładnie w miejscu dawnego obozowiska wojsk szwedzkich. To swego rodzaju miejsce-symbol. Zabytek wyznacza granicę terenów, do których maszerująca od południa armia pozostawiała za sobą wyłącznie zgliszcza. Jednocześnie miejsce usytuowania Słupa Szwedzkiego jest północnym wyznacznikiem dawnej granicy księstwa karniewskiego władanego przez opawski ród Liechtensteinów.

Źródła:

  • Fryderyk Strzeduła, artykuł: pt. "Szwedzki Słup" opublikowany na stronie internetowej www.raclawice.net
  • Pfeifer, Niemiecka Kronika Racławic
  • Wojna trzydziestoletnia na Śląsku, Andrzej Maroń
  • Wojna trzydziestoletnia pustoszy Śląsk, audycja Radia Opole
Stanisław Stadnicki
Autor tekstu

Stanisław Stadnicki

Jestem Redaktorem naczelnym i założycielem serwisu Raclawice.NET. Autorem ponad 4 tys. artykułów na tej stronie. Możesz skontaktować się ze mną pisząc na adres: lub odwiedzając moją stronę domową stadnicki.pl.

Powrót do listy

Raclawice.NET

Raclawice.NET