Dziś: czwartek, 30 stycznia 2025r. Więcej

Dziennik internetowy Racławic Śląskich wpisany do rejestru czasopism. Dostarczamy Wam sprawdzonych i ciekawych informacji już od 2005 roku.

Najważniejsze


Bądźmy w kontakcie

Czy grób ks. Zająca jest pusty, a data jego śmierci sfałszowana? Dlaczego prawie nic się nie mówi i nikt nie zna jego następcy w roli proboszcza: Nikodema Szałankiewicza, który był kolegą samego Maksymiliana Kolbe?

Ks. Zając urodził się w dniu 4 sierpnia 1892 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w dniu 29 czerwca 1922 roku. Był ostatnim polskim proboszczem w dawnej parafii Buszcze i pierwszym polskim proboszczem w parafii Racławice Śląskie. To informacje pewne, ale są osoby, które twierdzą, że:

Ks. Zając żył dużo dłużej niż oficjalnie się mówi. Że jego pogrzeb był tylko pewnego rodzaju manifestacją, a grup tak naprawdę jest pusty. Dlaczego SB więziło ks. Zająca? W tym artykule także sporo informacji o Nikodemie Szałankiewiczu, który był proboszczem w Racławicach po wojnie, a którego prawie nikt już nie pamięta. Wzmianka o nim zachowała się tylko w jednym dokumencie. W tym artykule dziennikarskie śledztwo o tym, jaka była prawda i jakie tajemnice kryje śmierć ks. Zająca.

Fakty: Największa strata to brak kroniki z czasów ks. Filipa Zająca. Jakże ciekawe dla nas byłyby wspomnienia dotyczące początków parafii w nowej, powojennej rzeczywistości. - pisał w połowie lat 90. ub. wieku ks. Kazimierz Świstek. Według informacji uzyskanych od parafian pierwszy odpust w obecności obrazu Matki Boskiej Buszczeckiej odbył się w 1946 roku. Początkowo ks. Zając osiadł w niedalekim Wierzchu i tam też osiadł Obraz. Kiedy sytuacja kościelna zaczęła się wyjaśniać, ks. Filip został mianowany proboszczem w Racławicach Śląskich. W 1946 roku objął racławicką parafię i zamieszkał na tutejszej plebanii. W racławickim kościele znalazł swoje miejsce także buszczecki Obraz - informował ks. Świstek.

Ks. Zając postarał się o zmianę wezwania kościoła parafialnego na Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, tak jak kościół w Buszczu. Odpust parafialny przypadał na dzień 15 sierpnia. Wtedy, jak głoszą archiwalne dokumenty: lud okoliczny ściągał do Racławic z sąsiednich parafii, a nawet z dalekich stron Ziemi Lubuskiej.

W 1947 roku przeprowadzono reformę rolną. Na rzecz racławickiej parafii wydzielono duży plac, na którym miał być utworzony nowy polski cmentarz. Proboszcz Zając był niezadowolony z zaplanowanej przez władze lokalizacji, ponieważ nekropolia miała powstać 400 metrów od kościoła, gdzieś w szczerym polu! Nie można ustalić o jakie miejsce chodziło. Wiadomo tylko, że po reformie rolnej ustawiono tam drewniany krzyż. W 1948 roku ks. Zając po spotkaniu z Radą Parafialną ustalił, że najlepiej będzie poszerzyć istniejący, stary poniemiecki cmentarz. W tym celu po długich pertraktacjach parafia otrzymała zgodę na pozyskanie ogrodów leżących w sąsiedztwie szkoły i tam rozbudowania cmentarza.

Zimą 1948 roku przeprowadzono prace remontowe wewnątrz kościoła. Odnowiono tabernakulum w ołtarzu głównym. Tabernakulum zostało odnowione w Zakładzie Mechanicznym w Głogówku.

W 1948 roku na prośbę ks. Zająca funkcję organisty (do 1955 roku) pełnił Stanisław Rokosz. Stanisław Rokosz był zaufanym człowiekiem ks. Zająca. Proboszcz powierzał mu załatwienie wielu spraw związanych z działalnością parafii. Kiedy w 1950 roku ks. Zając zachorował, to przez blisko rok organista wypełniał te obowiązki, którymi nie mógł zajmować się proboszcz. M.in. organizował zastępstwo do odprawiania Mszy Świętych sprowadzając księży z sąsiednich parafii. W 1949 roku odbyły się pierwsze po wojnie Misje Święte.

Trudno wytłumaczyć, dlaczego w czasie pracy duszpasterskiej w Racławicach ks. Zając nie prowadził szczegółowej kroniki. A może prowadził ją potajemnie? Zachowały się wpisy o chrztach, ślubach itp. Mój tato był przez ks. Zająca ochrzczony. Na pewno jego (ks. Zająca) duszpasterzowanie w powojennej nowej rzeczywistości było ciężkie. Władza państwowa i lokalne komórki SB utrudniały wszystkimi sposobami krzewienie wiary. Pewnego razu na plebanię do ks. Zająca dotarła para młodych ludzi. Chcieli oni, aby proboszcz pobłogosławił ich związek. Byli to ludzie z SB (Komórka powołana w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej dla zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego kraju). Pobili oni dotkliwie księdza. Jakiś czas ks. Zając był więziony w Prudniku i prawdopodobnie torturowany. Trzymano go w zimnie częściowo zanurzonego w wodzie. Nie udało się ustalić z jakich konkretnie powodów tajne służby interesowały się księdzem Zającem. Jeden ze świadków twierdzi, że ks. Zając mógł mieć sporą widzę na temat działalności kapłanów katolickich w Armii Krajowej w czasie II wojny światowej. Wiedzę tę mógł pozyskać przebywając w Brzeżanach.

Wiele lat po śmierci ks. Zająca pojawiła się informacja mówiąca o tym, że jego pogrzeb był sfingowany, a on sam ukrył się gdzieś na Dolnym Śląsku. Zamieszanie wywołało zdjęcie wykonane około 1953 roku przedstawiające zjazd byłych kapłanów pracujących wcześniej w archidiecezji lwowskiej, którzy przyjechali w te okolice po II wojnie światowej. Na zdjęciu ktoś długopisem wypisał nazwiska wszystkich księży i nazwy ich dawnych parafii. Widać tam faktycznie osobę bliźniaczo podobną do ks. Zająca i podpis ks. Zając z Buszcza (miałem to zdjęcie do wglądu i faktycznie jest tam osoba bardzo podobna do ks. Zająca).

To może być tylko coś w rodzaju teorii spiskowej. Rozmawiałem z osobami, które w pogrzebie ks. Zająca uczestniczyły. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że z pogrzebu proboszcza zachowało się wiele zdjęć. Na wszystkich trumna jest zamknięta.

Ja osobiście wierzę w oficjalną wersję, która mówi, że ks. Zając zmarł w dniu 17 sierpnia 1951 roku, dwa dni po odpuście parafialnym. Nie udało się tylko ustalić, czy proboszcz odprawił jeszcze Msze św. w dniu odpustu. Jeden ze świadków twierdzi, że ks. Zając zmarł w szpitalu w Prudniku po pobiciu. Inny mówi, że zmarł po długiej chorobie, a kolejny, że śmiertelna okazała się jakaś rana lub skaleczenie. Pochowano go przy kościele niedaleko wejścia do świątyni. W pogrzebie ks. Zająca uczestniczyły tłumy wiernych. Był pierwszym polskim kapłanem, który spoczął w Racławicach Śląskich. Grób ks. Zająca został odnowiony na początku XXI wieku. Na płycie nagrobkowej znajduje się napis: Proboszcz w Buszczu i w Racławicach Śląskich. Należy uznać, że na pokazanym mi zdjęciu był ktoś inny, ale faktycznie bardzo podobny do ks. Zająca.

Obraz: pogrzebkszajaca.jpg

Fotografia z pogrzebu ks. Zająca.

W 1951 roku dekretem ks. biskupa proboszczem Racławic Śląskich został franciszkanin ojciec Nikodem Szałankiewicz, który bezpośrednio po wojnie trafił do Koszalina, a potem na Śląsk. W archiwach tylko kilka zdań mówi nam o tym, co działo się za czasów jego duszpasterzowania.

Ojciec Nikodem energicznie przystąpił do pracy i odmalował plebanię. Porozumiał się z Radą Parafialną i organistą, ale ku zaskoczeniu wszystkich, po trzech miesiącach pracy musiał odejść z Racławic. Z nieustalonego powodu nowy proboszcz nie spodobał się władzom powiatu, które odmówiły duchownemu meldunku w Racławicach.

Udało mi się ustalić, że urodził się w 1910 roku w miejscowości Mymonia na podkarpaciu. Wyświęcony w 1935 roku, Mszę prymicyjną odprawił 29 czerwca 1935 roku w Besku. Pracował w Niepokalanowie razem z ojcem Maksymilianem Kolbe. W czasie II wojny światowej prowadził kronikę klasztorną w Krośnie, gdzie był gwardianem. Po pracy w Racławicach trafił m.in. do Jasła. Zmarł w Krakowie w 1970 roku.

Stanisław Stadnicki
Autor tekstu

Stanisław Stadnicki

Jestem Redaktorem naczelnym i założycielem serwisu Raclawice.NET. Autorem ponad 4 tys. artykułów na tej stronie. Możesz skontaktować się ze mną pisząc na adres: lub odwiedzając moją stronę domową stadnicki.pl.

Powrót do listy

Raclawice.NET

Raclawice.NET