Tłumy na pogrzebie Józefa Raczkowskiego
W sobotę (10.02) odbył się pogrzeb śp. Józefa Raczkowskiego. Mieszkańca Racławic Śląskich, lokalnego działacza, społecznika, aktywnego członka wielu grup i organizacji wiejskich.
Dziennik internetowy Racławic Śląskich wpisany do rejestru czasopism. Dostarczamy Wam sprawdzonych i ciekawych informacji już od 2005 roku.
Są ludzie, którzy w dziejach Racławic Śląskich zapisali się złotymi zgłoskami i na zawsze zostaną zapamiętani przez historię. Jednym z nich był Józef Raczkowski.
O Jego pracy na rzecz wsi można napisać książkę. Komu On nie pomagał, gdzie On nie działał? Był od początku przy zakładaniu Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. Pracował tam m.in. jako kierowca. Przejechał wtedy całą Polskę wzdłuż i wszerz.
Kochał wędkarstwo i działał od pamiętnych czasów aż do śmierci w lokalnym Kole PZW, któremu często szefował lub, w którym pełnił znaczące funkcje. A że był rewelacyjnym wędkarzem niech świadczy m.in. to, że kilka lat temu na Osobłodze w Racławicach złowił wspaniałego szczupaka (zdjęcie).
Kochał sport i od wielu lat aktywnie działał w lokalnym kole LZS Racławia. To m.in. on pomagał w montażu krzesełek na trybunach, czy zadaszenia nad szatniami. Prac przy boisku, które wykonał lub zainicjował nie sposób wyliczyć.
Ja sam miałem tę przyjemność, że przez dekadę razem z nim jeździłem na wyjazdowe mecze naszego klubu piłkarskiego. Zawsze dziwiło mnie to, że oglądał ze mną rozgrzewkę, ale kiedy sędzia gwizdał na rozpoczęcie zawodów, to Ziunek (bo tak wszyscy go nazywali) znikał. Mówił, że idzie odwiedzić znajomych, którzy mieszkali akurat w miejscowości rozgrywania meczów. To była prawda, bo Ziunek znał wszystkich i wszyscy znali Jego. Jednak w tym znikaniu była też pewna nazwijmy to ukryta prawda. On bardzo przeżywał to, jak gra jego ukochany klub piłkarski. Aby ograniczyć sobie stresu wolał odwiedzać znajomych. Nie chciał oglądać zawodów. Potem tylko przychodził, pytał jaki wynik i wracaliśmy do domu.
Kibicował Racławii do końca, do ostatniego jesiennego meczu. Był zawsze. Prawdziwy, oddany, wierny kibic.
Już na emeryturze zaangażował się w prace na rzecz lokalnego Koła Emerytów i Rencistów. Tutaj też pracował kilka lat w jego zarządzie. Współorganizował spotkania, imprezy, wyjazdy. Aktywnie działał przy kościele i plebanii, zwłaszcza przy wszelakich pracach w Domu Parafialnym.
Każdy z mieszkańców wiedział, że na Józka można było liczyć. To jego jako pierwszego wołano do pomocy kiedy było trzeba wykonać jakąś robotę hydrauliczną, ślusarską lub podobną. Przy tym Ziunek, co każdy potwierdzi, był duszą towarzystwa. Kawałami sypał z rękawa każdego dnia. Z drugiej strony cechowała go ogromna pokora. Kiedy tylko nadarzała się okazja (np. podczas spotkań, wydarzeń), głosił z mikrofonu słowa pouczeń, wskazówki, mądre rady.
Jedno z moich ulubionych zdjęć. Józef z prawej. Zjazd Absolwentów Szkoły Podstawowej, wrzesień 2011
Ostatnie zdjęcie jakie mu zrobiłem podczas spotkania rodzinnego
Ziunek był moim wujkiem, bardzo bliską mi osobą. Dlatego też miałem to szczęście, że zasadniczo całe życie był obok. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek nie odebrał ode mnie telefonu, czy nie pomógł. Tak samo pewnie było u każdego z Was. Jako ciekawostkę zdradzę, że to on ... jako pierwszy powiedział w dniu moich urodzin do mojego taty, który był wtedy w pracy ... "masz syna".
Wiem dobrze, że nie miał łatwo w życiu, zwłaszcza w młodości. A mimo to uśmiechał się każdego dnia i dawał każdemu napotkanemu człowiekowi wiele radości. Jeszcze kilka miesięcy temu świętowaliśmy z nim i rodziną jego 50. złotą rocznicę ślubu. Kto przypuszczał, że to ostatnie takie wielkie święto razem... Był prawdziwą głową rodziny. Dbał o rodzinne relacje. Zależało mu zawsze, aby rodzina była zgodna i trzymała się razem.
Dawniej mówiło się o Racławicach, że gdzie czapki nie rzucisz, to spadnie ona pod domem kolejarza, bo tak ich było wielu. Dziś bez przesady można powiedzieć, że gdzie czapki nie rzucimy, to spadnie ona pod domem, w którym Ziunek coś naprawiał, komuś pomagał, coś zbudował, coś uruchomił, komuś doradził. Taki był: nikomu nie odmawiał pomocy nawet w ostatnich latach, w których zamiast pracować powinien już odpoczywać. Teraz, jak wierzymy, czeka go zasłużony wieczny odpoczynek. W miejscu wiecznego szczęścia, na które swoją postawą tutaj za ziemskiego życia... w pełni zasłużył. Cześć Jego pamięci.
Józef Raczkowski: 1950-2024
Informacja o terminie pogrzebu zostanie podana w późniejszym czasie
Jestem Redaktorem naczelnym i założycielem serwisu Raclawice.NET. Autorem ponad 4 tys. artykułów na tej stronie. Możesz skontaktować się ze mną pisząc na adres: lub odwiedzając moją stronę domową stadnicki.pl.
W sobotę (10.02) odbył się pogrzeb śp. Józefa Raczkowskiego. Mieszkańca Racławic Śląskich, lokalnego działacza, społecznika, aktywnego członka wielu grup i organizacji wiejskich.
Pogrzeb śp. Józefa Raczkowskiego odbędzie się w sobotę 10 lutego o godzinie 13:00 w Racławicach Śląskich.
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 20.08.2023 r. odeszła do Domu Ojca śp. Barbara Stadnicka (z domu Jędrasik).
Początek 2023 roku, to kolejna bardzo smutna informacja. Przed chwilą otrzymałem telefon, w którym poinformowano nas o tym, że zmarł ks. Stanisław Żak.
Kochaliśmy naszego proboszcza, chcemy i będziemy Go najgodniej wspominać.
Od uroczystej eksporty we wtorek 3 stycznia o godzinie 19:00, rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe księdza Grzegorza Turczyna. Wieloletniego proboszcza parafii Wniebowzięcia NMP w Racławicach Śląskich.
119 dzień roku
Wschód słońca: 5:30.
Górowanie słońca: 12:47.
Zachód słońca: 20:05,
Brzask:: 04:53, Zmierzch:: 20:41,
Dzień będzie trwał: 15 godzin i 48 minut.
Imieniny:
Piotra, Walerii, Witalisa
Aktualny okres kościelny:
Okres Wielkanocny
Dziś:
V niedziela wielkanocna
W kościele katolickim:
Wspomnienie św. Piotra Chanela, prezbitera i męczennika, wspomnienie św. Ludwika Marii Grignion de Montfort, prezbitera
Święta i dni nietypowe:
Światowy dzień Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia w Pracy
Kartka z kalendarza
1924: Polski Bank wyemitował nową walutę - złoty polski, co było elementem reformy walutowej przeprowadzonej przez ministra skarbu i premiera Władysława Grabskiego.