Historia | Buszcze
Mordowali naszych dziadków (cześć 3) - Mordowali raz, a potem znów wrócili
Mordy dokonane na ludności polskiej zamieszkującej Kresy Wschodnie w okolicy miejscowości Buszcze (powiat Brzeżany) (część III)
W szpitalu w Brzeżanach leczono tych, którzy ucierpieli podczas bestialskich napadów. Wielu Polaków ukrywało się tam pracując jako pomocnicy. Do sanitariusza Józefa Bereziuka przybiegł ktoś z straszną wiadomością. Niedaleko szpitala postrzelono doktora Bilińskiego. Sanitariusz wraz z pomocnikiem szybko udali się w miejsce napaści i na noszach przynieśli doktora do szpitala. Mimo natychmiastowej operacji strzał w głowę okazał się śmiertelny.
Nie minęła godzina, a pojawili się żołnierze Niemieccy oznajmiając, iż udało im się złapać i zastrzelić mordercę.
Był nim młody, ubrany w niemiecki mundur mężczyzna. Żołnierze obserwowali z okna swojej siedziby zamachowca, który podbiegł do doktora, oddał strzał i natychmiast uciekł. Reakcja Niemców była bardzo szybka, ponieważ większość z nich w tym najbardziej znani oficerowie wermachtu leczyli się u Bilińskiego. Ciało lekarza jak i jego mordercy złożono obok siebie w szpitalnej trupiarni. Dla rodziny mordercy jak i jego znajomych nastały straszne czasy. Podobno ktoś zamordował kilka osób z ich bliskiego otoczenia.