Piłka Nożna
Racłavia gorsza od lidera
- Staszek
- 2006.09.21 godz.: 11:10
- Liczba słów ok.: 859
"Racłavia" jechała na mecz z najlepszą w tym sezonie drużyną LZS Leśnica zdziesiątkowana brakiem podstawowych graczy. Atmosfery w drużynie nie poprawiał fakt, że w ostatnich trzech meczach zespół z Racławic nie zdobył ani jednego punktu. Nikt z kibiców racławickiej drużyny nawet nie przypuszczał, że w tej nierównej walce Dawida z Goliatem piłkarze "Racłavi" mimo porażki opuszczą boisko z podniesioną głową.
"Racłavia" jechała na mecz z najlepszą w tym sezonie drużyną LZS Leśnica zdziesiątkowana brakiem podstawowych graczy. Atmosfery w drużynie nie poprawiał fakt, że w ostatnich trzech meczach zespół z Racławic nie zdobył ani jednego punktu. Nikt z kibiców racławickiej drużyny nawet nie przypuszczał, że w tej nierównej walce Dawida z Goliatem piłkarze "Racłavi" mimo porażki opuszczą boisko z podniesioną głową.
Widać było od początku meczu, że drużyna z Leśnicy to pretendent do awansu. Jest to zespół bardzo mocny, w którego skład wchodzą najlepsi gracze "pozbierani" z całego województwa, z drużyn przeżywających w ostatnich latach kryzys. To oni od pierwszego gwizdka dyktowali warunki gry ruszając ostro do ataku. "Racłavia" wyraźnie i to przez cały mecz skupiła się tylko na obronie. Bramkarz "Racłavi" T. Roskosz nie narzekał na brak pracy. Kilka razy efektownie bronił strzały z dalszej odległości. Obrona racławickiej drużyny dwoiła się i troiła, by raz za razem powstrzymywać ataki gospodarzy. Niestety w 11 minucie drużyna z Leśnicy przeprowadziła składną akcję i strzałem z lewego narożnika pola karnego zdobyła bramkę. Dalsze minuty pierwszej połowy to istne "bombardowanie" bramki "Racłavi". Doskonale spisywał się wymieniony wcześniej T. Roskosz. Za swoje bramkarskie parady nie raz otrzymał od licznie zgromadzonej publiczności gromkie oklaski i pochwały. T. Roskosz kilka razy wyszedł zwycięsko z pojedynków sam na sam, a w 40 minucie dwukrotnie doskonale obronił dwa strzały z 3 metrów od linii bramki, które wydawały się nie do obrony. W ostatniej minucie pierwszej połowy jeden z zawodników "Racłavi" popełnił błąd i podał piłkę wprost pod nogi zawodnika z Leśnicy. Ten bez problemu strzałem z bliskiej odległości podwyższył prowadzenie gospodarzy.