W 1905 roku oddano do użytku w Racławicach most tak duży, że dziś to prawdopodobnie największy most kolejowy o jednym przęśle w naszym kraju.
Wody ustąpiły, ale przed mieszkańcami rysował się obraz nędzy i rozpaczy. Część domów nie istniała, a po kamiennym moście nad Osobłogą pozostała tylko nitka zwisających szyn. Inżynier, któremu zlecono odbudowę mostu został postawiony przed nie lada zadaniem. Nowa konstrukcja miała przetrwać każdą powódź i wytrzymać maksymalne obciążenia. Z tego zadania budowniczowie wywiązali się wzorowo.