Historia
Sąsiedzkie spory i bieda... o rodzinie, która wyskoczyła z pociągu jadącego na roboty do ZSRR
Zachowało się wiele relacji , które mówią, że egzystujący wspólnie przez kilka miesięcy Polacy i Niemcy dogadywali się w większości spraw, ale nastąpiło to po krótkim okresie niepewności oraz poznawania się. Jednak jest też prawdą, że do czasu wysiedlenia były rodziny, które nie potrafiły się dogadać w żadnym temacie. Często dochodziło to ostrych spięć.
Musiała interweniować polska milicja. Niemieccy mieszkańcy, z którymi rozmawiałem zaznaczali, że czasem milicjanci ewidentnie stawiali się po stronie Polaków choć ci nie mieli racji, ale było też tak, że mundurowi zachowali się roztropnie dążąc do załagodzenia sporów.
Ciekawe relacje o tym, co działo się w 1945 roku w Racławicach można znaleźć we wspomnieniach rodziny Globisch. Mieszkali oni wcześniej prawdopodobnie w Opolu. Potem trafili do Wierzchu, aż wreszcie do Racławic. Kiedy przebywali w Wierzchu polska milicja aresztowała 12 letniego syna Globischów i przewiozła go do Racławic.