Historia
Mija 30 lat od tragedii na przejeździe kolejowym w Dytmarowie
Nie mieli żadnych szans. Pędzący kilkusettonowy pociąg pojawił się na przejeździe kolejowym jak grom z jasnego nieba. Doszło do zderzenia i wypadku, który jak się później okazało był najtragiczniejszym wypadkiem kolejowym ziemi prudnickiej. Dziś przypominamy szczegółowo wydarzenia sprzed dokładnie 30 lat.
Chyba nie ma linii kolejowej, na której nie zdarzyłby się tragiczny w skutkach wypadek. Nasz trakt kolejowy nie jest tutaj wyjątkiem. Dokładnie trzydzieści lat temu na przejeździe kolejowym w Dytmarowie, gdzie krzyżują się tory Magistrali Podsudeckiej z szosą łączącą drogową trasę podsudecką (Kłodzko-Pyskowice) ze wsią Dytmarów, rozegrała się straszna tragedia. Według zachowanych relacji jej przyczyną była fatalna w skutkach decyzja dróżnika oraz niefrasobliwość mieszkańców małej wsi Jasiona (sołectwa położonego niedaleko Prudnika).
Tekst przeniesiony do archiwum
Wszystkie aktualności starsze niż 365 dni, są automatycznie przenoszone do archiwum i nie można ich przeczytać na stronie.