Piłka Nożna
Mecz, który chciało się oglądać
- Staszek
- 2006.10.25 godz.: 10:56
- Liczba słów ok.: 938
"Racłavia" w sobotę pokazała piękną grę, nie brakowało bramek i ciekawych akcji, a ze strony kibiców oklasków. Zobacz relację z meczu z LZS Naprzód Ujazd Niezdrowice.
"Racłavia" w sobotę pokazała piękną grę, nie brakowało bramek i ciekawych akcji, a ze strony kibiców oklasków. Zobacz relację z meczu z LZS Naprzód Ujazd Niezdrowice.
Pierwsze minuty nie wskazywały, że będzie to ciekawe spotkanie. Każda z drużyn skupiła się raczej na obronie niżeli na stworzeniu składnej akcji, która mogłaby zagrozić bramce przeciwnika. Dopiero w 12 minucie, w zamieszaniu na polu karnym drużyny LZS Naprzód: Ł. Jegierczyk z "Racłavi" oddał pierwszy strzał w kierunku bramki. Później na boisku przez kilkanaście minut rządzili już tylko gospodarze z Racławic, którzy raz za razem przeprowadzali ciekawe akcje. W 15 minucie pierwszą bramkę dla "Racłavi" strzałem spod linii bramkowej zdobył wspomniany wcześniej Ł. Jegierczyk. Akcję gospodarzy zainicjował wyróżniający się w tym spotkaniu młody T. Hajduk, który ograł kilku graczy LZS Naprzodu w środkowej strefie boiska i szybko przerzucił piłkę pod pole karne. W 21 minucie piłka po wyrzucie z autu trafiła do K. Zająca, doświadczonego gracza "Racłavi", który strzałem głową z niewielkiej odległości pokonał bramkarza gości. W 38 minucie pada trzecia bramka dla ekipy z Racławic. Ł. Jegierczyk perfekcyjne uderzył z rzutu wolnego, z odległości około 25 metrów i piłka odbijając się od słupka znalazła drogę do siatki. W pierwszej połowie zespół przyjezdnych z Ujazdu i Niezdrowic był tylko tłem dla graczy "Racłavi". Goście przeprowadzili jedną groźną akcję. W 36 minucie w sytuacji sam na sam lepszy okazał się bramkarz T. Roskosz.