Dziś rano za cel postawiłem sobie ocenę zniszczeń drogi wojewódzkiej 417 w Racławicach Śląskich, łączącej w dużym skrócie Prudnik z Głubczycami.

Już na ul. Głubczyckiej można było zauważyć tony szlamu i błota. Klei się do wszystkiego i utrudnia chodzenie. Kilka osób pracowało nad sprzątnięciem tego błota z podwórek. Już w tym miejscu, jak znajdzie się jakaś lekkomyślna osoba i spróbuje przejechać samochodem, to się zatrzyma. Jeżeli ktoś może pomóc, to warto to błoto sprzątnąć teraz, zanim zeschnie, wtedy zrobi się tzw. beton i trzeba więcej siły oraz środków, aby taki usunąć.

Ocalał fragment zbudowanej w 2019 roku nowej drogi oraz most. Wyglądają na nienaruszone. Spełniły swoje zadanie. Większy prześwit w moście ułatwiał przepływ wody. Można wysnuć tezę, że starą konstrukcję z nasypem zabrałby woda.

Dalej jest jednak tylko gorzej. W dwóch miejscach woda przelewa się przez drogę na wysokość około 50 centymetrów. Nurt jest bardzo silny. Pod żadnym pozorem nie próbujcie tamtędy przejechać. Nie ma szans. Nie widać nawet, czy pod wodą jest droga, czy jej nie zabrała woda. Ja nawet nie próbowałem przejść w stronę Olejarni, a byłem przygotowany jak żołnierz z odzieżą, sprzętem.

Udało się puścić drona, ale zdjęcia nie oddają tego, jak tam dalej wygląda sytuacja. Niedługo udostępnię też film.

Okoliczny teren sprawdzali też drogowcy z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu. Zapytałem o plany remontu. I nie wiem, czy dobrze usłyszałem, ale padły słowa: w ciągu miesiąca lub jeszcze w tym miesiącu droga ma być zrobiona.

Apeluję jeszcze raz i na to zwracali także uwagę drogowcy. Nie ma szans przejazdu z Racławic do Klisina. Droga zalana, zniszczona, zerwana. Tam, gdzie silnym nurtem płynie woda nie wiadomo, czy na dole jest asfalt i co zostało podmyte. Objazd przez Głogówek.