Stacja III - pełny wygląd obrazu
Rozważanie na temat tego, co przedstawia obraz III stacji Drogi Krzyżowej rozpocznijmy od fragmentu tekstu objawień błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich. Tak pisze ona o pierwszym upadku Chrystusa:
Doszedłszy dotąd, osłabł Jezus bardzo i nie miał już siły iść dalej; a że siepacze szarpali Nim niemiłosiernie, potknął się o wystający kamień i jak długi upadł na ziemię, a krzyż przygniótł Go swym ciężarem. Siepacze zaczęli kląć, kopać Go i popychać, powstała wrzawa i cały pochód się wstrzymał. Na próżno wyciągał Jezus rękę, by kto Mu pomógł powstać. - "Ach! Wnet przeminie wszystko!" - rzekł i zaczął się znów modlić.
Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich
Na obrazie poza upadającym Zbawicielem widzimy sześć innych osób. Można powiedzieć, że każda przedstawia inny stan-zawód: jest rzymski żołnierz, niewolnik, jakiś żydowski kapłan (Faryzeusz), siepacz ze sznurem. To, co ich łączy to szydercze podejście do upadku Zbawiciela. Żaden z nich nie otwiera ust, ale gestami lub postawą każe Jezusowi natychmiast wstawać. Szarpie Go lub uderza. Żaden z nich nie chce pomóc Zbawicielowi. Nawet ubrany na żółto niewolnik, który niby podnosi krzyż tak naprawdę szarpie Jezusa za szaty.
Kto jest kim na tym obrazie przedstawia rysunek. Zauważmy, że na obrazie poprzedniej stacji na żółto ubrany był siepacz. Tutaj jest inaczej: na żółto jest sługa lub niewolnik. Siepaczem jest osoba w tyle obrazu ze sznurem.
Zachowanie owych sześciu osób zapewne symbolizuje pospolite grzechy: obmawianie, szyderstwo, brak pokory, gniew. Być może malarz chciał zaznaczyć, że grzechy popełnione przez siepaczy, niewolników czy żołnierzy nie są obce także ówczesnemu pokoleniu?
Według Ojców Kościoła, główną przyczyną upadku Zbawiciela były nasze grzechy śmiertelne, czyli grzechy popełnione ze świadomością i zupełnie dobrowolnie. Możemy się łatwo o tym przekonać, jeśli sobie uprzytomnimy, czym jest grzech wobec Boga i dla człowieka.
Ks. Sopoćko
O tym, co w czasie Drogi Krzyżowej znosił Zbawiciel pisał już prorok Izajasz:
Prawdziwie choroby nasze on nosił i boleści nasze on wziął na siebie; a myśmy go poczytali za trędowatego i od Boga ubitego, i uniżonego. Lecz on zranion jest za nieprawości nasze, starty jest za złości nasze; kaźń pokoju naszego na nim, a sinością jego jesteśmy uzdrowieni. Wszyscy my jako owce pobłądziliśmy, każdy na swoją drogę zeszedł; a Pan położył nań nieprawość wszystkich nas.
Księga Izajasza 53
Zwróćmy jeszcze uwagę na postać sługi namalowaną z tyłu obrazu. Co niesie ta osoba? To misa, naczynie, bukłak? Może odpowiedź znajdziemy w tekstach Anny Katarzyny Emmerich?
Oto, co udało mi się zauważyć:
Święte niewiasty przekupiły jednego człowieka, by zaniósł oprawcom dzbanuszek z winem, którym by się Jezus pokrzepił, lecz łotrzy ci nie dali Mu wina, tylko sami je później wypili. Mieli oni wśród innych przyborów także dwa brązowe naczynia; w jednym był ocet z żółcią, w drugim niby to miało być wino, a właściwie był to kwas octowy, pomieszany z piołunem i mirą. Tego ostatniego właśnie dali się napić związanemu Jezusowi. Przytknęli Mu kubek do ust, Jezus skosztował odrobinkę, ale nie chciał pić.
Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich
Jezus upada po raz pierwszy
Na pierwszym planie widzimy oczywiście Jezusa. Jest wyraźnie zmęczony, obolały. Traci siły. Mimo to prawą ręką obejmuje krzyż!
Nadprzyrodzoną mocą wzniósł Jezus Swą biedną głowę do góry, a ci okrutnicy szatańscy skorzystali z tego i zamiast ulżyć, wsadzili Mu na głowę cierniową koronę, poczym dopiero poderwali Go gwałtownie z ziemi i włożyli Mu krzyż na barki. Musiał teraz Jezus trzymać głowę całkiem na bok, gdyż inaczej szeroka korona zawadzałaby o krzyż. Tak, wśród powiększonej męczarni, szedł Jezus chwiejnie ulicą, szerszą już w tym miejscu i wznoszącą się lekko do góry.
Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich