Pożar wybuchł w jednym z dwóch miejsc sołectwa, gdzie znajduje się najbardziej gęsta i zwarta zabudowa mieszkalno-gospodarcza. To sprawiło, że akcja strażaków musiała być nie tylko ekspresowa, ale przemyślana. Jako pierwsi na miejscu znaleźli się druhowie z Racławic. W pierwszej kolejności dbali oni o to, aby ogień nie przeniósł się na sąsiednie domy mieszkalne. Była także odważna akcja wyniesienia i zabezpieczenia butli z gazem.

W krótkim czasie dojechały też inne jednostki PSP i OSP z Prudnika, Głogówka, Szonowa i Dzierżysławic. Łącznie 6 zastępów. Na miejscu pracowała policja, dostępny był także zespół ratownictwa medycznego. Szczęśliwie okazało się, że dwie osoby obecne na gaszonej posesji ewakuowały się.

Dopiero po około dwóch godzinach media poinformowały, że strażakom udało się opanować pożar. Przez kolejnych 12 godzin część ul. Ogrodowej nie była przejezdna. Przez kilkanaście godzin część mieszkańców wsi (południe, zachód) nie miała dostępu do Internetu, ponieważ w bezpośrednim sąsiedztwie pożaru przebiegał kabel sieciowy. Strażacy pochwalili to, że sprawne były okoliczne hydranty, co ułatwiło i usprawniło akcję gaśniczą.

Kłęby czarnego dymu można było zobaczyć praktycznie z całego południa województwa opolskiego. Widać go było z prudnickiej obwodnicy, z okolic Głubczyc, a nawet z wysoko położonych terenów drogi od Raciborza przez Żerdziny.

Przyczyna pożaru nie jest na razie znana.