Okazuje się, że mieszkańcy Racławic Śląskich kompletnie nie interesują się tym co dzieje się w ich okolicy. Nie mają też żadnych wymagań, uwag, pretensji oraz podziękowań. Jak inaczej tłumaczyć obecność kilku osób na zebraniu wiejskim będącym najważniejszym organem miejscowości?
Sołtys, dwie radne, przedstawiciel straży pożarnej i kilka osób - to pełny skład dzisiejszego, najważniejszego w roku zebrania wiejskiego. Patrząc na w/w frekwencję należy wygłosić tezę, że w Racławicach nie ma żadnych problemów, a życie w tej miejscowości to utopia. Wydawać by się mogło, że w miejscowości działa wiele organizacji, zrzeszeń itp. i każe z nich ma jakieś problemy, uwagi, opinie, ale okazuje się, że chyba nie. Rozdzielany był fundusz sołecki, który można było przeznaczyć na dowolny cel, na potrzeby naszych organizacji. Czyby było aż tak dobrze? Za dwa miesiące wybory do samorządów. Czyżby nie było nic do zmiany, nic do pochwalenia, ulepszenia? A może do wyborów znów staną osoby, których nigdy nie widzimy w pracach społecznych, a tym bardziej na takich zebraniach? Pewnie znów powiemy, że w Racławicach nic nie da się zrobić? Tylko do kogo mieć pretensje, bo przecież w naszej okolicy to mało osób potrafi mieć pretensje do siebie.
Mimo zawstydzającej frekwencji udało się wypracować mądre rozwiązanie dla funduszu sołeckiego oraz zgłosić wiele ciekawych propozycji do przyszłorocznego budżetu gminy. Dokładna relacja z zebrania wiejskiego niebawem.