Nowi Sami Swoi wkrótce kinach
Lada dzień do kin trafi film pt. Sami Swoi Początek, do którego cześć zdjęć kręcono w ub. roku w Racławicach Śląskich.
Dziennik internetowy Racławic Śląskich wpisany do rejestru czasopism. Dostarczamy Wam sprawdzonych i ciekawych informacji już od 2005 roku.
Na naszych oczach dzieje się historia. Racławice Śląskie mają szansę dołączyć do kronik polskiego kina, ponieważ to tutaj nakręcono część zdjęć do nowego filmu, który wierzymy, okaże się sukcesem. Dołączamy do takich miejscowości jak: Dobrzykowice (14km od Wrocławia), w której były domy Kargula i Pawlaka. Czernica Wrocławska, gdzie kręcono kolejowe ujęcia, w których przyjechał brat Jasiek z Ameryki. Lubomierz, gdzie była scena targowa, czy Kamieniołom w Sobótce pod Świdnicą, gdzie Witia i Jadźka schowali się przed swoimi krewkimi ojcami.
W Racławicach Śląskich kręcone były ujęcia na południowej stronie zbudowanego w 1876 roku dworca kolejowego, z którego dawniej odjeżdżały pociągi do Głubczyc.
Reżyserem nowej produkcji filmowej o losach Karguli i Pawlaków jest Pan Artur Żmijewski. O pracy reżysera na planie można wypowiadać się w samych superlatywach. Ojcowskim okiem doglądał, aby wszystko było idealne. Nie pouczał, a doradzał - wskazywał, co poprawić lub zrobić lepiej. Był też na tyle miły, że pisał autografy i chętnie ustawiał się do zdjęć (jak tylko czas na to pozwalał). W czasie krótkiej przerwy udzielał wywiadu dla dziennikarzy. Mówił:
- Robimy zupełnie inny projekt, bo robimy film, który mówi o tym, co miało miejsce zanim nasi bohaterowie trafili na ziemie odzyskane i tym się odróżniamy. Mamy zupełnie innych autorów, inny sprzęt. Robimy zupełnie inny film. Niczego nie staramy się kopiować.
Dla nas mieszkańców Racławic szczególnie zapadną w pamięci słowa reżysera, który w odpowiedzi na pytanie, dlaczego wybrał stację w Racławicach stwierdził krótko: To był jedyny w Polsce obiekt, który spełniał nasze warunki.
Reżyser Artur Żmijewski dba o to, aby każda scena, czy ujęcie, były jak trzeba
Tak jak i nowa odsłona Samych Swoich cofa się w czasie, tak i my cofnijmy się w przeszłość, ale tylko o kwartał. To była chyba marcowa sobota.
Wtedy popołudniu na teren dworca kolejowego w Racławicach zaczęły zjeżdżać samochody na warszawskich numerach. Po chwili można było zobaczyć kolegów-maszynistów z Pyskowic. To był znak, że szykuje się cos grubego. Ekipa (obecny był też reżyser) oglądała naszą stację i dogadywała szczegóły planu filmowego. Nikt wtedy nie zdradził, jaki film będzie kręcony, ale powiedziano, że stanie się to w czerwcu. Pojechali i powiedzieli, że się odezwą. Trzeba dodać, że to pewnie właśnie ludzie z Pyskowic zasugerowali ekipie filmowej, że racławicka stacja jest idealna, aby tam nagrać sceny do filmu. Wjedzie tam pociąg, a ruch kolejowy odbywa się po drugiej stronie stacji.
Kiedy filmowcy odjechali, to przypadkowo ktoś wysłał do mnie informację, że w Skansenie Kieleckim w województwie świętokrzyskim kręcone są ujęcia, jak to wtedy nazwano: do czwartej części Samych Swoich. Szybko udało mi się znaleźć artykuł, w którym przeczytałem, że sam reżyser, jak i aktorzy zdradzają, iż nowy film o Kargulach i Pawlakach będzie tzw. prequelem, czyli będzie dział się przed tym, jak w 1967 roku do kin trafiła pierwsza część Samych Swoich. Pamiętamy, że na początku filmu bohaterowie opowiadają w nim, jak trafili na Ziemie Odzyskane po tym, jak przywitali Jaśka z Ameryki.
Przypomniałem sobie wtedy, że kilka miesięcy temu czytałem książkę pt. Każdy żyje jak umie, którą w 2011 roku napisał Pan Andrzej Mularczyk (książka ma około 400 stron). O czym jest ta książka? Najogólniej mówiąc przedstawia ona losy Pawlaków i Kargulów od czasów szkoły do 1945 roku (co ciekawe są tam inne nazwiska tych rodów). Składając fakty uznałem, że nowi Sami Swoi pokażą historie zwaśnionych rodzin zanim te trafiły na zachód.
Czy książka jest dobra? Jest świetna i pełna humoru. Pełno tam tekstów typu: ja wrogów przepraszał nie będę, czy klasyczne, ale trochę zmienione: lepszy jest swój wróg, na własnej krwi wychodowany, jak ten cudzy, co nie ma dla Ciebie ani czut-czut serca i zrozumienia. Książka przedstawia też wiele tragicznych wydarzeń, ponieważ jej akcja obejmuje bardzo burzliwy czas. Ale jest tam także piękno kresowej wsi, piękno wspólnoty rodzinnej i przykłady dobrej współpracy zwaśnionych rodzin.
W latach 60. ubiegłego wieku - tworząc Samych Swoich - Pan Andrzej Mularczyk nie mógł pisać o wydarzeniach jakie nastąpiły po I wojnie światowej, czyli np. o wojnie polsko-boszewickiej. Jak się dalej przekonacie, taka scena była kręcona w Racławicach. Dlatego genezę Samych Swoich - to, skąd oni się wzięli - autor, który dziś ma 97 lat, napisał dopiero w 2011 roku, kiedy nie było już cenzury. Andrzej Mularczyk jest autorem scenariusza, do znanej nam filmowej trylogii. Niestety książki "Każdy żyje jak umie" w wersji drukowanej już nie można kupić. Teksty są tam pisane charakterystyczną gwarą, którą nie każdy zrozumie.
Scenariusz filmu, to tajemnica, ale można zaryzykować twierdzenie, że w książce pewnymi fragmentami więcej jest tragedii, jak komedii. Co zrobi ekipa filmowa, jak zaadaptuje książkę na film, co doda i co zmieni: tego nie wiemy. Widzowie mogą liczyć na typową komedię i się zaskoczyć, ale jak powtarza reżyser, to będzie inny film i na tym polega jego wyjątkowość.
Pierwsi przedstawiciele filmowców przyjechali do Racławic Śląskich w sobotę 17 czerwca popołudniu. Byli doskonale zorganizowani. Bus za busem: ubrania, rekwizyty. Rychło zajęli wszystkie pomieszczenia na dworcu. Kostiumów mieli tak dużo, że nieopatrznie zastawili nimi wejście do lokalu jedynej mieszkającej na dworcu rodziny. Każdy widział, co ma robić, a przy tym pośpiechu nie było nerwowości. Pytali, czy stacja jest czynna, ponieważ przez 5 godzin nie przejechał przez nią ani jeden pociąg. Jak się już potem w dniu kręcenia ujęć okazało - stacja jest czynna, ponieważ pociąg jechał wtedy co 30 minut.
W niedzielę 18 czerwca zrobiło się zimno, ale nie za sprawą pogody, ale naszych strażaków i filmowców. Oto południowy peron dworca, na którym planowano kręcić ujęcia, zrobił się biały od sztucznego śniegu. Trwałość materiału sprawdził lokalny kot, który chętnie tarzał się w filmowym puchu. Jak w Samych Swoich kot łapał myszy i potem Kazmirz wykonał na nim wyrok karabinem, także i u nas kot znalazł swoje miejsce na planie.
Mieszkańcy chętnie odwiedzali perony i robili zdjęcia. Na ścianach dworca powieszono duże tablice z filmową nazwą stacji: Tremblowa (ta miejscowość jest wiele razy wymieniana w książce).
Charakteryzacja racławickiej stacji robiła ogromne wrażenie
W poniedziałek 19 czerwca około godziny 3:50 udałem się na racławicki dworzec, gdzie stał już parowóz Ty42-24 z Pyskowic z wagonami retro od Klubu Sympatyków Kolei we Wrocławiu. Szokiem było to, co zobaczyłem na północy: KSK przyjechało z jedyną czynną w Polsce lokomotywą serii SU45 i remontowaną SP42. Lokomotywy SU45 prowadziły u nas dalekobieżne pociągi, a dziś w kraju z ponad 200 sztuk ostała się tylko jedna jedyna! O tym rarytasie nie wiedzieli miłośnicy kolei, który pewnie oblegaliby naszą stacje przez cały dzień, a tak wieczorem kiedy wykonywałem fotki pożegnania tej spalinówki to ze mną była jeszcze tylko jedna osoba.
Parowóz przyjechał do Racławic o godzinie 2 w nocy
Chciałem przed rozpoczęciem planu zrobić kilka ujęć parowozu. Nagle z krzaków wybiegło około 8 chłopaków. Byli ubrani jak tzw. zielone ludziki. Okazało się, że to grupa rekonstruktorów do filmu, która do Racławic przyjechała z Wałcza. Trochę się wystraszyłem, ale więcej było śmiechu.
O godzinie 5 przy drogach prowadzących do stacji ustawiła się ochrona, która przepuszczała ekipę filmową, strażaków i statystów. Przyjeżdżali aktorzy, reżyser, sprzęt itp.
Ochrona dobrze pilnowała dostępu do planu, ale nie była natarczywa. Mówiąc ogólnie: byli w porządku. Pozwalali ciekawskim podchodzić tak blisko, jak się dało, ale jednocześnie tak daleko, aby nie wchodzić w kadr i nie utrudniać pracy. Ja miałem to szczęście, że zgłosiłem się odpowiednio wcześnie do kierownika produkcji, co owocowało wpuszczeniem blisko reżysera, aktorów, na plan.
Adam Bobik grający rolę Kazimierza Pawlaka podkreślał, że niedoścignionym wzorem jest Wacław Kowalski. - Nikt nigdy nie zbliży się do postaci, którą on kreował - mówił Adam Bobik. - Pierwszą część Samych Swoich oglądałem około 20 razy, aby opanować charakterystyczną gwarę. - Najbardziej pomogło mi słuchanie świętej pamięci Wacława Kowalskiego.
Kazimierz Pawlak na dworcu w Tremblowej, znaczy w Racławicach tak naprawdę
Charakteryzacja
Obserwując pracę aktorów można było zauważyć, że kręcono u nas przede wszystkim dwa różne wydarzenia. Pierwsze były sceny zimowe, w których ośnieżony peron i dworzec wyglądały mrocznie. Kazimierz Pawlak wjeżdża na stację konnym zaprzęgiem i w stojącym pociągu szuka członków rodziny, którzy maja być wywiezieni na Syberię. Ta scena była powtarzana kilka razy i tle samo razy aktor obrywał kolbą pistoletu od radzieckiego żołnierza, co było na pewno trudne do ciągłego repetowania. Wszyscy jednak chcieli, aby było idealnie. Łatwo nie mieli też statyści, którzy na peronie czy w zamkniętych wagonach spędzili kilka godzin (temperatura wahała się od 25 nawet do 30 stopni i był to najcieplejszy dzień roku). Po jednej stronie peronu południowego była sroga zima, a po drugiej afrykańskie lato. Granicą były stare wagony towarowe. Żartowano nawet, że najzimniej, to było w parowozie.
Ruszają zdjęcia, cisza, gramy
Na północnej, czynnej części dworca wśród statystów (tych było około 130) zobaczyłem mieszkańców naszej wsi. Ledwo ich poznałem, ponieważ byli tak fantastycznie przebrani i ucharakteryzowani. Peron północny wyglądał tak, jak w 1945 roku. Setki osób czekały tam aż ktoś ich zawoła, aż nadjedzie pociąg. Było nawet zabawnie, ponieważ niecodziennie wyglądały osoby przebrane w stroje z minionej epoki odtwarzające smartfonami filmy z Internetu.
Adam Bobik grający Kazimierza Pawlaka i Szymon Morawski z Racławic Śląskich jako statysta
Osoby z Racławic, Klisina, okolic. Poznajecie?
Popołudniu była chwila wytchnienia. Skończyły się sceny zimowe i strażacy zmyli sztuczny śnieg. Parowóz manewrował po stacji, inaczej ustawiono wagony. Namalowano na nich napisy: Wagon zajęty - Pawlak Kazimierz, czy zaorzemy i zasiejemy naszą odzyskaną ziemię. Było wiadome, że teraz kolej na rok 1945 i przesiedlenia.
W tym wagonie rodzina Pawlaków wyjdzie na Ziemie Odzyskane
Na peron wprowadzono zwierzęta gospodarskie: krowy, konie, gęsi, ptactwo. Ustawiono setki rekwizytów. Wszystko to, co nasi dziadkowie ponad 70 lat temu przywieźli we wschodu. Wspaniale wyglądały wbite do wagonów polskie flagi (ciemna charakterystyczna dla tamtych czasów czerwień na dolnym pasie). Te sceny uświadomiły mi, jak wyglądał przyjazd naszych dziadków do Racławic Śląskich latem 1945 roku. Coś niesamowitego, co po prostu trzeba było zobaczyć. Jak być może wiecie starałem się to bardzo dokładnie opisać w swojej książce pt. Dzieje wsi Racławice Śląskie.
Około 18:45 prace filmowców zakończyły się. Ekipa zebrała sprzęt, zaczęło się wielkie sprzątanie. Strażacy zaopatrzyli parowóz w wodę, aby ten bezpiecznie dojechał do macierzystej stacji.
Manewry kolejowe na naszej stacji trwały do zmroku, do godziny 22. Jako, że przypadły one na najdłuższe dni w roku, to miłośnicy kolei mogli wykonać zdjęcia unikalnego taboru w miejscu, w którym normalnie pociągi nie kursują. I tutaj zdziwienie. Poza mną, kolegą i ekipą z lokomotyw, tych zdjęć nikt nie robił. Plan filmowy utrzymywany był w takiej tajemnicy, że mikole nie zdążyli dojechać. Parowóz odjechał z Racławic około godziny 22, a skład KSK Wrocław po nim.
Premiera filmu Sami Swoi: Początek, Każdy żyje jak umie, planowana jest na piątek 10 listopada tego roku. Pewne jest, że mieszkańcy naszego sołectwa będą chcieli go zobaczyć i już odliczają dni do tego wydarzenia.
Autorzy filmu podjęli się trudnego wyzwania. Sami Swoi, to dla Polaków cos kultowego, nawet mówi się, że świętego. Mamy wiele przykładów na to, że próba odświeżenia starych klasyków nie udawała się. Ale tutaj coś jest innego. Tutaj nie ma kontynuacji sagi fabularnej, a pokazana jest jej geneza. Pokazana jest inna epoka. Całość idealnie spina postać Pana Mularczyka, który stworzył Samych Swoich oraz reżysera Artura Żmijewskiego i właśnie to wszystko każe nam uwierzyć, że to może się udać, że to jest wyjątkowe. Niby takie samo, ale pokazane w inny sposób i to może być klucz do sukcesu czego wszystkim życzymy.
Co powiedzieć na koniec? Ekipa filmowa odjechała i to oni teraz karty rozdają, a my zagrzęźli i na premierę kinową czekamy.
Otrzymałem od filmowców oficjalny tekst o tym kto produkuje film, kto gra i wiele cennych informacji. Też niebawem pojawią się na stronie.
Jestem Redaktorem naczelnym i założycielem serwisu Raclawice.NET. Autorem ponad 4 tys. artykułów na tej stronie. Możesz skontaktować się ze mną pisząc na adres: lub odwiedzając moją stronę domową stadnicki.pl.
Lada dzień do kin trafi film pt. Sami Swoi Początek, do którego cześć zdjęć kręcono w ub. roku w Racławicach Śląskich.
Adam Bobik i Karol Dziuba - to oni wcielą się w role Kazimierza Pawlaka i Władysława Kargula w komedii "Sami swoi. Początek". Prequel kultowej trylogii, w którym poznamy genezę sporu legendarnych bohaterów, reżyseruje Artur Żmijewski. Prezentujemy pierwsze fotosy.
Produkcja filmowa "Sami Swoi początek" w reżyserii Artura Żmijewskiego przybywa do nas, do Racławic Śląskich. Możecie zagrać w tym filmie u boku znakomitej obsady.
W przyszłym roku przypadnie 100-lecie III Powstania Śląskiego. Zdjęcia do superprodukcji filmowej miały się już rozpocząć. Planuje się kręcić je też w Racławicach Śląskich.
Na profilu youTube "Beautiful Views" został zamnieszczony fenomenalny, blisko 15 minutowy film video z przelotu dronem nad Racławicami Śląskimi.
W programie projekcja trzech filmów: "Robinson Crusoe" o godzinie 14:00, "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" o godzinie 17:30 oraz "Londyn w ogniu" o godzinie 20:00.
120 dzień roku
Wschód słońca: 5:28.
Górowanie słońca: 12:47.
Zachód słońca: 20:06,
Brzask:: 04:51, Zmierzch:: 20:43,
Dzień będzie trwał: 15 godzin i 52 minuty.
Imieniny:
Rity, Katarzyny, Bogusława
Aktualny okres kościelny:
Okres Wielkanocny
W kościele katolickim:
Święto św. Katarzyny Sieneńskiej, dziewicy i doktora Kościoła. Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego
Święta i dni nietypowe:
Dzień tańca
Kartka z kalendarza
1978: W Gdańsku m.in.: Andrzej Gwiazda i Krzysztof Wyszkowski powołali Komitet Założycielski Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, którego członkowie dwa lata później - w sierpniu 1980 roku - rozpoczęli strajk w obronie Anny Walentynowicz w Stoczni Gdańskiej.