Dziś dzień, na który czekaliśmy ponad dekadę. Zgodnie z planem kursuje TLK Sudety relacji Kraków-Jelenia Góra i mimo pandemii w środku składu jak na trudne czasy podróżuje mnóstwo pasażerów.
Godzina: 9:30, zimno bo 3 stopnie. Wieje, leje, sypie trochę śniegiem. Temperatura odczuwalna jakby -10 stopni. Ale czekam, bo dziś dzień, wyjątkowy. Taki, jakiego nie uświadczyłem od 13 lat. Dziś pierwszy raz kursuje dalekobieżny na podsudeckiej. Sam z racji pracy nie mogę siedzieć w wagonie, ale jestem w polu i czekam, aby zobaczyć to epokowe wydarzenie. Wyrwałem się z biura, nie mógłbym sobie darować gdyby mnie nie było. 9:32 na semaforze zielone. Będzie jechał. Wieje, gwiżdże, ale już go słychać. Wyłania się. Jest piękny. Cudownie sunie po wyremontowanych torach racławickiej stacji. A w środku: mnóstwo pasażerów. Wiedziałem, że mimo tak trudnego czasu ten pociąg jest potrzebny. Dożyłem tego dnia.
Tekst przeniesiony do archiwum
Obecnie każdy tekst starszy niż 14 dni jest przenoszony do archiwum i nie można go już przeczytać. Zaglądaj na naszą stronę możliwie najczęściej, aby nie przegapić ciekawych informacji.